Honbu Tsunami Renmei
-strona główna

Shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan w Szwajcarii – i żałosne popiskiwanie „kopta”

      

KARATE TSUNAMI - Wyszydzanie i fakty
oraz uniżone przeprosiny głównych sprawców z sfd.pl

    

UWAGA: Teksty tych przeprosin,

wraz z imieniem i nazwiskiem głównego bohatera,

które on z wiadomych powodów stara się za wszelką cenę ukryć,

znajdziesz pod tym linkiem:

 

http://www.sfd.pl/K_A_R_A_T_E_%26nbsp%3B_T_S_U_N_A_M_I-t456182.html

  

 

Shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan w Szwajcarii –

i żałosne popiskiwanie „kopta”

  

   Shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan z upoważnienia założyciela karate tsunami soke Ryszarda Murata 10 dan zajmuje się koordynowaniem rozwoju tego systemu w różnych regionach świata.

   Pochodzi on z niewielkiego miasteczka Hajnówka, położonego u wrót Puszczy Białowieskiej. Wykształcenie zdobył jednak w Warszawie, gdzie ukończył kilka fakultetów na najbardziej renomowanych uczelniach, między innymi lingwistykę na Uniwersytecie Warszawskim 1995 oraz zarządzanie logistyczne w Szkole Głównej Handlowej 2002.

  

   Biegle włada pięcioma językami: angielskim, włoskim, rosyjskim, białoruskim i polskim, co jest swego rodzaju ewenementem.

 Hajnówka

   Z uwagi na swoje wykształcenie i predyspozycje od szeregu lat zatrudniany jest w międzynarodowych korporacjach w różnych krajach. Z tego względu dotychczas wiele lat spędził między innymi we Włoszech, z bazami w Rimini, Modenie i Bolonii.

  

   Obecnie jako manager ds. logistyki pracuje dla jednej z międzynarodowych korporacji, mając bazę w Zurichu w Szwajcarii, ale wyjeżdżając zawodowo w różne regiony, między innymi do wspomnianych Modeny i Bolonii, ale również do Niemiec i Polski.

  

 Parfieniuk

    

Obecnie shihan

Włodzimierz Parfieniuk

7 dan pracuje jako

manager ds. logistyki

w jednej z miedzynarodowych korporacji w Zurichu.

 Zurich

   W Szwajcarii z przyczyn historycznych używane są równolegle trzy języki: niemiecki, francuski i włoski, a ponadto angielski jako międzynarodowy. Sytuację tę shihan Włodzimierz Parfieniuk wykorzystuje do intensywnej nauki kolejnego języka – niemieckiego, który dominuje w rejonie Zurichu.

  

   Równocześnie shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan zajmuje się rozwojem karate tsunami, obecnie także w Szwajcarii, gdzie prowadzi szeroko zakrojoną akcję reklamową karate tsunami. Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że Szwajcarzy znani są w świecie ze swego zamiłowania do porządku i dyscypliny, a tego właśnie uczy system tsunami.

  

   Niezależnie od tych działań w Szwajcarii shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan koordynuje tsunami zwłaszcza we Włoszech, w krajach prawosławnych (w tym na Cyprze), w krajach muzułmańskich, a nawet w Afryce środkowej.  
Krzyż 

 Srebrny Krzyż Zasługi, jaki za zasługi

w rozwoju tsunami przyznał Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej w 2005 roku shihan Włodzimierzowi Parfieniukowi 7 dan – na wniosek soke Ryszarda Murata 10 dan. Odznaczenie to w imieniu Prezydenta RP shihan Włodzimierzowi Parfieniukowi 7 dan wręczył w dniu 17 listopada 2005 roku

w Urzędzie Wojewódzkim w Białymstoku Wojewoda Podlaski Jerzy Półjanowicz

(od prawej).

 Wojewoda
 
 Marszałek

Za zasługi w rozwoju tsunami

 shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan

otrzymał wiele podziękowań

od dostojników państwowych

w Polsce i innych krajach.

 

Na fotografii specjalne pismo gratulacyjne

od Marszałka Województwa Podlaskiego w Białymstoku.

Wicemarszałek Jan Kamiński napisał w nim:


„Z wielką przyjemnością pragnę złożyć

na Pana ręce gratulacje za zdobycie Srebrnego Krzyża Zasługi

za długoletnią ofiarną działalność w dziedzinie

krzewienia karate tsunami

na terenie Polski jak i innych krajów.


Dziękując za całokształt działalności pragnę życzyć Panu

wspaniałych osiągnięć, dalszej satysfakcji z pracy na rzecz upowszechniania kultury fizycznej i sportu

oraz realizowania planów i zamierzeń w przyszłości”.

 
Metropolita 

 

 

Jako ciekawostkę odnotować należy,

że shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan

przy każdej okazji, zwłaszcza podczas wielkich imprez sportowych:

festiwali sztuk walki (brał udział w wielu z nich)

oraz zgrupowań instruktorów z Polski i z innych krajów

zaznacza wyraźnie, że jest wyznawcą prawosławia

i podkreśla swoją wyjątkową dumę z tego powodu.

 W związku z tym ogromne zdumienie, a zarazem szacunek

wzbudza szczególnie w krajach rzymskokatolickich,

takich jak Włochy i Hiszpania, gdzie prowadzi

 szereg szkoleń tsunami oraz spotkań

z przedstawicielami miejscowych władz.
 

 

 

 Na fotografii od prawej:

unikalne pisemne

podziękowanie i błogosławieństwo

dla shihan Włodzimierza Parfieniuka

od głowy Kościoła Prawosławnego w Polsce –

Jego Eminencji, Wielce Błogosławionego

Sawy,

Prawosławnego Metropolity

Warszawskiego i całej Polski.

 

 Ten słynny Metropolita

(na fotografii wyżej od lewej)

napisał między innymi:


„Cieszę się bardzo z Pańskich osiągnięć.

Sprawiają one mi radość.

Swoją postawą sławi Pan Prawosławie.


Bóg Wszechmogący niech błogosławi Pana”.

Metropolita

   Podkreślić należy, że shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan ćwiczy karate już 27 lat, w tym 21 lat karate tsunami. Poprzednio uprawiał styl karate kyokushin, ale porzucił go z uwagi na stosowane  w nim niewłaściwe metody treningowe, zwłaszcza okrucieństwo instruktorów wobec uczniów.

  

   Jak stwierdziliśmy, już od 21 lat shihan Włodzimierz Parfieniuk uprawia karate tsunami, od samego początku pod kierunkiem założyciela tego systemu soke Ryszarda Murata 10 dan. Uczestniczył również w wielu prowadzonych przez niego zgrupowaniach w różnych miejscowościach, a także w dziesięciu państwowych kursach instruktorskich karate tsunami, doskonaląc swoje kwalifikacje jako instruktor międzynarodowy. Sam też wychował wielu kolejnych mistrzów i instruktorów tsunami, w Polsce i innych krajach.  

Shihan

Włodzimierz Parfieniuk 7 dan

doskonalił swoje umiejętności

na wielu zgrupowaniach tsunami.

Na fotografii ćwiczenia medytacyjne podczas treningu na zgrupowaniu

w Kazimierzu Dolnym, 1996.

Pierwszy od lewej:

shihan W.Parfieniuk.

Na pierwszym planie:

odwrócony tyłem -

soke Ryszard Murat 10 dan.

 Kazimierz
   Shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan znany jest zarówno w Polsce, jak i w innych krajach z bardzo wysokiego poziomu technicznego, a także z ogromnej skuteczności w walce, siły i precyzji zadawanych uderzeń i kopnięć, a także odporności fizycznej i psychicznej.   

Shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan prowadzi zajęcia tsunami na terenie całej Europy. Na fotografii (pierwszy od lewej) z grupą trzech instruktorów

z Cypru i trzech

z Niemiec podczas zgrupowania tsunami

w Limassol na Cyprze, 2003.

Drugi od lewej to renshi Agis Agisilaou 4 dan – szef tsunami na Cyprze.

 Cupr

Shihan

Włodzimierz Parfieniuk 7 dan

ze swoimi głównymi uczniami we Włoszech: renshi Andrea Rossi 4 dan (Carpi, Reggio Emilia – od prawej)

i sensei Davide Martinelli 1 dan (Modena – od lewej).

Włoscy mistrzowie ćwiczą już

z użyciem typowych dla tsunami przyrządów, zwłaszcza tonfa,

 nunchaku i bo.

 

Z czasem wyszkolą się też w walce szpadlem, sierpami i widłami, które tak przerażają naszych konkurentów, zwłaszcza tych, którzy niby „ćwiczą sztukę walki”, ale żadnego narzędzia

w walce użyć nie potrafią.

 Italia

Rimini

Shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan słynie z doskonałych – precyzyjnych i silnych technik oraz niezwykłej skuteczności

w walce realnej. Z tego powodu nazywany jest „Bestią” (przydomek ten nadał mu soke Ryszard Murat 10 dan w uznaniu jego morderczych umiejętności). Jego umiejętności wywierają ogromne wrażenie na kontaktujących się z nim przedstawicielach różnych stylów na całym świecie, zarówno Rosjanach z Syberii, jak i mieszkańcach ciepłych krajów, którzy chętnie zaczynają ćwiczyć pod jego kierunkiem. Na fotografii prowadzi trening z jedną z grup swoich włoskich uczniów, głównie instruktorów tajskiego boksu (muai thai) i kick-boxingu, na plaży w słynnym kurorcie Rimini

nad Adriatykiem. Ćwiczenie typowego dla tsunami kopnięcia mae-geri-kekomi.

  

   Z jego skutecznością miało okazję zapoznać się w sparringach wielu mistrzów i instruktorów. Jego precyzyjne i bardzo mocne techniki zawsze wywołują wielkie wrażenie zarówno na sparringpartnerach, jak i obserwatorach.

  

Urwanie worka w Alessandrii kopnięciem yoko-geri-kekomi

  

   W tym miejscu przedstawimy jedno z autentycznych zdarzeń w tym zakresie. Przebywając w różnych krajach shihan Włodzimierz Parfieniuk ma zwyczaj udawania się do miejscowych klubów, aby tu poznać prowadzących instruktorów różnych stylów, którzy zwykle po takim zapoznaniu się zostają jego uczniami. Przykładami są tu między innymi renshi Agis Agisilaou 4 dan (Cypr) czy renshi Andrea Rossi 4 dan (Włochy).

  

   W początkach swojego pobytu we Włoszech kilkanaście lat temu, w mieście Alessandria (koło Genui) shihan Włodzimierz Parfieniuk udał się do miejscowego klubu jednego ze stylów karate. Na sali ćwiczyło około 20 osób, przy czym wszyscy byli posiadaczami czarnych pasów.

  

   Po skromnym przedstawieniu się przez shihana W.Parfieniuka, że pochodzi z Polski, jest wyznania prawosławnego i uprawia karate tsunami, wszyscy obecni na sali mistrzowie buńczucznie zapowiedzieli, że chcą z nim sparringu, o ile oczywiście wyrazi na to zgodę. Przybysz tylko jednak na to czekał.

  

   Gdy przebrał się w szatni i wszedł na salę w swoim białym stroju treningowym (nazywanym w tsunami: keiko-gi) stwierdził, że już jest gotowy. Wywołało to zdumienie obecnych posiadaczy czarnych pasów, którzy nie wyobrażali sobie, jak można być gotowym do sparringu bez rozgrzewki.

    

   Wówczas shihan Parfieniuk po włosku (jak stwierdziliśmy, biegle włada tym językiem) odparł, że przecież w przypadku napaści na ulicy nikt się nie rozgrzewa i że – zgodnie z wpajaną w karate tsunami zasadą - on zawsze jest gotowy do walki i do pracy. Nawet im to wyłożył przytaczając znane powiedzenie w innym języku, wzbudzającym obecnie we Włoszech powszechne zainteresowanie: 'Wsiegda gatow k trudu i abaronie' („Zawsze gotowy do pracy i obrony”).

  

   Obecni posiadacze czarnych pasów stwierdzili jednak, że tak nie można, bo bez rozgrzewki to on jeszcze sam sobie wyrządzi kontuzję, nie mówiąc już o tym, że przecież ma jeszcze walczyć z nimi wszystkimi po kolei, a oni posiadają wszak czarne pasy. Nalegali zatem, aby dla własnego bezpieczeństwa w tych sparringach jednak zrobił wcześniej jakąś rozgrzewkę.

  

   W tej sytuacji shihan Włodzimierz Parfieniuk wyraził na to zgodę i bacznie przez nich obserwowany udał się w drugi koniec sali, w którym na łańcuchu wisiał wielki worek treningowy. W ramach „rozgrzewki” mocno trafił w ten worek tylko jednym kopnięciem yoko-geri-kekomi.

  

   Jest to charakterystyczne dla tsunami kopnięcie, pozwalające na wyzwolenie ogromnej siły w przypadku prawidłowego wykonania. Od początku historii karate tsunami założyciel tego systemu soke Ryszard Murat traktuje to kopnięcie jako swoisty probierz mistrzowskich umiejętności.

  

   Wykonane przez shihan Włodzimierza Parfieniiuka kopnięcie yoko-geri-kekomi było tak silne, że trafiony worek urwał się z łańcucha i z łoskotem upadł na podłogę. Widząc to obecni podeszli do niego i poczęli z niedowierzaniem oglądać zerwany łańcuch.

  

   W tej sytuacji shihan Parfieniuk zaczął się tłumaczyć, że w ogóle nie chciał tego worka urwać i tym samym wyrządzić im szkody materialnej, bo przecież wcale nie kopnął najmocniej, jak to robi w walce, a tylko zrobił to dla „rozgrzewki”, jak tego sobie sami życzyli.

  

   Widząc na własne oczy takie wydarzenie już żaden z obecnych dwudziestu posiadaczy czarnych pasów nie chciał stoczyć sparringu z shihan Włodzimierzem Parfieniukiem, jak to wcześniej buńczucznie zapowiadali. Przeciwnie, od razu uznali go za swojego „kolegę” i poprosili, aby uczył ich takich technik karate tsunami, jak ta, którą urwał im worek.  
 Teneryfa 

 

 

 

 

Shihan

Włodzimierz Parfieniuk 7 dan

dużo czasu spędza w podróżach

i dlatego potrafi doskonalić

swoje umiejętności

we wszystkich miejscach

na świecie, gdzie przebywa.

 

 

Na fotografii ćwiczy

charakterystyczne dla tsunami

kopnięcie yoko-geri-kekomi;

wyspa Teneryfa, Hiszpania.

Shihan

Włodzimierz Parfieniuk 7 dan

potrafi efektywnie ćwiczyć

zarówno w wielkim upale,

jak i w mrozie i śniegu.

 

Na fotografii ćwiczy

kopnięcie yoko-geri-kekomi

w kilkunastostopniowym mrozie

w Puszczy Białowieskiej,

w okolicy swojego domu

(Hajnówka).

 

Jak wiadomo,

ten północno-wschodni

region jest polskim

„biegunem zimna”.

 Białowieska
   Przy innych okazjach przytoczymy jeszcze szereg innych zdarzeń w różnych krajach, w których brał udział shihan Włodzimierz Parfieniuk.

  

Zwalczanie przeciwników karate tsunami

  

   Shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan znany jest nie tylko z bardzo wysokiego poziomu technicznego i skuteczności w walce, ale także ogromnego uporu i konsekwencji w podejmowanych działaniach. Zresztą jako logistyk zdaje sobie sprawę, że są to ważne warunki osiągania zaplanowanych celów w każdej dziedzinie, nie tylko w zakresie doskonalenia się w karate tsunami.

  

   Podnieść należy, że szczególną uwagę zwraca on na działania przeciwników tsunami, którzy czasem „objawiają się”, ale zwykle po spotkaniu z nim – jak w opisanym zdarzeniu w Alessandrii – szybko zmieniają się w jego kolegów i w przyjaciół karate tsunami.

  

   Nie bez powodu w swojej wypowiedzi w jego biografii shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan zapowiedział:

   „Za zadanie stawiam sobie również bezwzględną walkę z wrogami Tsunami i z różnego rodzaju osobnikami z aberracjami umysłowymi, którym nie podoba się rozwój tego systemu w Polsce i w skali międzynarodowej”.

  

Haniebne czyny „Caviora” - „kopta” i jego żałosne popiskiwanie

  

    Na stronie ... z ... www.sfd.pl osobnik ukrywający się pod pseudonimem „Cavior” od kilku już lat prowadzi niezwykle oszczerczą kampanię, polegającą na uporczywym wyszydzaniu karate tsunami.

  

    O krańcowej wręcz demoralizacji tego „Caviora” świadczy fakt, że na stronie tej jest on moderatorem, czyli osobą odpowiedzialną za zgodność zamieszczanych tam wypowiedzi z „Regulaminem” tej strony, który zakazuje szydzenia z jakiejkolwiek osoby czy środowiska, a tymczasem ów „Cavior” nie tylko nie wypełniał tej roli, lecz sam umieszczał takie wypowiedzi, szydząc w nich z karate tsunami i soke Ryszarda Murata 10 dan, a ponadto otwarcie wzywał do takich karalnych zachowań innych.

  

   Wszystkie haniebne wypowiedzi owego „Caviora” zostały utrwalone i będziemy je teraz stopniowo obnażać, ukazując poziom osobnika, kryjącego się za tym pseudonimem. Ponadto zostanie on za nie – ponieważ stanowią one czyny karalne - pociągnięty do odpowiedzialności sądowej: karnej i cywilnej. Stosowne decyzje i przygotowania w tym zakresie już zostały podjęte.

  

   W artykule: KARATE TSUNAMI – Wyszydzanie i fakty oraz uniżone przeprosiny głównych sprawców z www.sfd.pl przedstawiliśmy, jak ów moderator „Cavior” uniżenie przeprosił soke Ryszarda Murata 10 dan i środowisko karate tsunami za swoje haniebne czyny.

  

   14 grudnia 2008 roku godz. 19:36 ów moderator „Cavior” na wspomnianej stronie www.sfd.pl w temacie „KARATE TSUNAMI” zamieścił następujący tekst, który nie pozostawia żadnych wątpliwości co do jego winy i jego przyznania się do tej winy:

  

  

Wysłana - 14 grudzień 2008 19:36

--------------------------------------------------------------------------------

 

W związku z powyższym jako moderator forum SFD.PL przepraszam Pana Ryszarda Murata za zaniechanie kasowania wypowiedzi wulgarnych lub w inny sposób naruszających dobra osobiste Pana Ryszarda Murata i osób uprawiających Karate Tsunami. Ponadto przepraszam pana Ryszarda Murata i osoby uprawiające Karate Tsunami za moje wypowiedzi, w których naruszałem ich dobra osobiste.
Zapewniam też, że takich treści nie będę zamieszczał w przyszłości.

  

  

Zmieniony przez - gokuson w dniu 2009-04-29 14:26:25

_______________________________ 
Antarctica Aikido Club: [tiny.pl/fccx]

Zanim zadasz pytanie: [tiny.pl/kc4h]

 

 

KARATE TSUNAMI - Wyszydzanie i fakty
oraz uniżone przeprosiny głównych sprawców z sfd.pl

    

UWAGA: Teksty tych przeprosin,

wraz z imieniem i nazwiskiem głównego bohatera,

które on z wiadomych powodów stara się za wszelką cenę ukryć,

znajdziesz pod tym linkiem:

 

http://www.sfd.pl/K_A_R_A_T_E_%26nbsp%3B_T_S_U_N_A_M_I-t456182.html

 


   Jednak pomimo tak uniżonego przeproszenia „Cavior” nadal prowadził swoją haniebną działalność – w dalszym ciągu wyśmiewając się z karate tsunami i soke Ryszarda Murata 10 dan, a także inspirując innych do podobnych czynów.

  

   Dla zmylenia śladów większość swoich oszczerczych wypowiedzi zaczął umieszczać tym razem pod pseudonimem „kopt”, przy czym jeszcze dopuszczał się dodatkowych manipulacji stwarzając mylne wrażenie, jakby to były dwie odrębne osoby.

    

   Takie czyny nie są odosobnione na wymienionej stronie .... Tak samo czynił bowiem główny moderator tej strony (jak się sam przedstawiał) ... z ..., występując raz jako „Bulmastif”, drugim razem jako „superpies”, a jeszcze innym razem jako „Amazone” (jest to – co nas frapuje - pseudonim adwokat ...).

  

   Tę nadzwyczaj ciekawą kwestię przedstawimy w odrębnych artykułach, ujawniając tym samym poziom demoralizacji owych osób.

  

   Nadmienić należy, że wspomniany osobnik, wyszydzając karate tsunami zarówno pod pseudonimem „Cavior”, jak i „kopt”, przedstawiał się jako „ekspert sztuk walki”, posiadający niebywałe doświadczenie, wiedzę i umiejętności w zakresie walki.

  

   Ponadto głosił, że karate tsunami jest systemem zupełnie nieprzydatnym do walki, zaś jego przedstawiciele nie posiadają żadnych umiejętności w zakresie walki i samoobrony. No i wreszcie twierdził, że można to udowodnić w „sparringach” z tsunamistami, do których jawnie wzywał, a nawet głosił, że sam osobiście może to uczynić.

  

   Były to niebywale buńczuczne wypowiedzi, szkalujące środowisko karate tsunami, naruszające nasze dobra osobiste, a także podważające w oczach opinii publicznej zaufanie do instruktorów tsunami, ich autorytetu i kompetencji.

  

   Z tego powodu na haniebne czyny owego „Caviora” - „kopta” już dawno zwrócił uwagę między innymi shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan.

  

   W artykule: Zgrupowanie w Honbu Dojo w Warszawie 14 czerwca 2009 roku – „OloKK” w całej krasie przy okazji podobnej działalności innego sprawcy o pseudonimie „OloKK” (... ze ...) zamieściliśmy następującą informację:

  

„... już szereg tsunamistów podjęło decyzję o poszukiwaniach w celu stoczenia z nimi sparringów kilku osobników, którzy ukrywając się pod pseudonimami zamieszczają w Internecie haniebne wypowiedzi oczerniające karate tsunami i twierdzą, że przedstawiciele karate tsunami niczego nie umieją, co oni mogą rzekomo udowodnić w walce.
  
   W związku z tym na przykład shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan zapowiedział usilne poszukiwania w tym celu osobnika, ukrywającego się pod pseudonimem „kopt” i „Cavior”, który – jak sam ujawnił – podobno ćwiczy w Krakowie aikido (z przerwami) z pingwinami (sic! to nie pomyłka)”.

  

   Skutek okazał się piorunujący - w przypadku obu osób. Wspomniany „OloKK” (...) od razu przypomniał sobie, że nie jest przygotowany do takiego sparringu, ponieważ „nie ćwiczy wyczynowo” od kilku lat.

  

   Również „Caviorowi” - „koptowi” natychmiast, niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, przeszła ochota do wszelkich sparringów z tsunamistami, a nawet odwrotnie. Na www.sfd.pl w temacie „KARATE TSUNAMI” ten tak buńczuczny dotychczas osobnik zaczął piszczeć, że tsunamiści go zastraszają, że grożą mu „porwaniem lub pobiciem” itp.

  

   Od razu też ten tak dotychczas „wielki ekspert” i buńczuczny „specjalista od sparringów” ogłosił w temacie „KARATE TSUNAMI”, że jest jedynie „skromnym gostkiem, który deklarował iż zawsze ćwiczył amatorsko” (17 czerwca 2009 roku godz. 07:48).

  

   W wypowiedzi tej tak dokładnie napisał, porównując siebie do shihan Włodzimierza Parfieniuka 7 dan, mimo że jeszcze niedawno pisał dokładnie odwrotnie i naśmiewał się z tsunamistów:
   „Panie Murat .. jedyne co waści zostaje to wypuszczać swojego 7 dana – mistrza kabaretowej mimiki na skromnego gostka, który deklarował iż zawsze ćwiczył amatorsko”.

  

   I dalej: „Nawet gdybyście byli mega wymiataczami, to NIE WARTO ROZMAWIAĆ Z KIMŚ TAKIM, KTO POTRAFI TYLKO GŁUPAWO ZASTRASZAĆ”.

  

   Z kolei w innym poście z 17 czerwca 2009 roku godz. 13:34 ów bohaterski i niezwyciężony dotychczas (w jego słowach) „kopt” - „Cavior” tak żałośnie popiskuje:
   „... temat sparringów ... czy innych prób zbliżania się do tsunami na bezpieczną odległość uważam za zamknięty. Nie rozmawia się i nie spotyka z kimś, kto grozi Ci porwaniem lub pobiciem”.

  

   Jak więc widać, krańcowo zdemoralizowany osobnik najpierw pod pseudonimami „Cavior” i „kopt” wzywał tsunamisów do sparringów, a gdy jeden z nich ogłosił, że stanie do tego sparringu, to ten sam osobnik, ukrywający się obecnie pod pseudonimem „kopt” ogłasza, że to groźby „porwania lub pobicia”.

  

   Tchórzliwość i stopień zakłamania naszych przeciwników są – jak to dokładnie widać na przytoczonym przykładzie – ogromne.

  

   W odrębnym artykule przedstawimy jeszcze tę ciekawą kwestię, a mianowicie zestawimy buńczuczne wypowiedzi owego „Caviora” - „kopta”, wzywające do konfrontacji i sparringu z tsunamistami, a także jego żałosne popiskiwania, gdy dowiedział się, że jeden z tsunamistów, właśnie shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan podejmuje jego wezwania do owego sparringu.

  

   Identycznie zachował się ów osobnik, ukrywający się pod pseudonimem „kopt”, kiedy tsunamiści oficjalnie zaproponowali między innymi jemu udział w otwartym seminarium karate tsunami w Stanisławowie 25 lipca 2009 roku, ponieważ wcześniej narzekał, że nie ma możliwości poznania tsunami, a bardzo tego pragnie. Dowiedziawszy się o tej propozycji tenże „kopt” - „Cavior” od razu zapowiedział, że w żadnym wypadku nie pojedzie na to seminarium, gdyż obawia się ujawnienia jego danych osobowych (nazwiska i imienia).

        

   I tak to haniebne zachowanie się owego „kopta” - „Caviora” zostało w pełni obnażone. Przez niego samego. Sam obnażył się, że nie jest wcale „ekspertem”, jak to wcześniej ogłaszał, lecz jedynie „skromnym gostkiem”.

  

   Naprawdę zaś jest on osobnikiem, który w zakresie sztuki walki nie posiada żadnych umiejętności, a cała jego aktywność sprowadza się jedynie do zamieszczania wyszydzających wypowiedzi, za które musi później uniżenie przepraszać, jak to już dowodnie uczynił, co przedstawiliśmy wcześniej.

  

   Jednak obnażone haniebne zachowanie się tego „Caviora” - „kopta” przyniesie mu oczekiwane konsekwencje. Z jednej strony będą to procesy sądowe: karne i cywilne za liczne zniesławienia i pomówienia, których się dopuścił wobec soke Ryszarda Murata 10 dan i środowiska karate tsunami.

  

   Z drugiej strony shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan będzie go nadal poszukiwał w celu spełnienia zapowiadanej przez „Caviora” - „kopta” chęci stoczenia sparringu z tsunamistami, którzy według niego niczego nie umieją. Jak już stwierdziliśmy, shihan Parfieniuk nie bez powodu słynie ze swego uporu i konsekwencji.

  

   Zachętą dla shihan Parfieniuka jest też kolejne buńczuczne wyzwanie owego „Caviora” - „kopta”, zamieszczone na www.sfd.pl w temacie „KARATE TSUNAMI” (17 czerwca 2009 roku godz. 07:48):
   „Parfieniuku przybywaj. Armagiedon normalnie”.

  

   A tak się szczęśliwie składa, że shihan Włodzimierz Parfieniuk 7 dan dość często odwiedza nasz kraj, zwłaszcza Kraków (tu podobno mieszka ów „Cavior” - według jego oświadczeń) i Poznań. W związku z tym marzenia „Caviora” - „kopta” mają szansę się sprawdzić, a także „Bulmastifa” (to odnośnie ..., a właściwie ...).

  

   Wyzwanie „Caviora” - „kopta” sprawdziłoby się jeszcze szybciej, gdyby osobnik ten nie ukrywał się tchórzliwie za tymi pseudonimami. Jak ognia boi się on ujawnić swoje dane osobowe, to znaczy nazwisko i imię. I sam ujawnił, że bardzo boi się je ujawnić.

  

   I tym właśnie (oprócz umiejętności, a dokładnie braku umiejętności walki) różni się on od shihana Włodzimierza Parfieniuka 7 dan, który – jak każdy normalny tsunamista – nie ukrywa się pod żadnym pseudonimem i nie boi się ani nie wstydzi ujawnić swojego nazwiska, wykształcenia, a nawet wyznania.

  

   Normalny bowiem człowiek, jeśli nie popełnił czynów haniebnych i karalnych, nie ma przecież żadnego powodu, aby ukrywać swoje nazwisko i imię.

  

   Jednak żaden normalny człowiek nie zajmuje się wrednym opluwaniem innych w Internecie, dodatkowo ukrywając się pod różnymi pseudonimami.

  

   „Cavior” - „kopt” ma zatem uzasadnione powody, dla których wstydzi się i boi ujawnić swoje nazwisko. Jest to wstyd za popełnione wyjątkowo wredne i haniebne czyny, a także paniczny lęk przed wytoczeniem mu za te czyny procesów sądowych.

  

   No „Caviorze” - „kopcie”, jeśli jesteś człowiekiem faktycznie nieskazitelnym, „ekspertem od sztuk walki i od sparringów” i nie obawiasz się niczego, to po prostu jak każdy z nas ujawnij swoje nazwisko i imię. Jak mawiano na dawnych turniejach rycerskich:

   Otwórz przyłbicę i pokaż swoją twarz, a nie chowaj się tchórzliwie, zwłaszcza w sytuacji, którą sam wywołałeś swoją pychą i zawiścią.

  

   Oto jacy są naprawdę – na przykładzie owego osobnika tchórzliwie ukrywającego się pod pseudonimami - przeciwnicy karate tsunami.

  
   I oto, jacy są naprawdę – na przykładzie shihan Włodzimierza Parfieniuka 7 dan – przedstawiciele karate tsunami.

  

   Jeśli czytasz te informacje, to zastanów się, którego z nich chciałbyś mieć za swojego przyjaciela ?


    

KARATE TSUNAMI - Wyszydzanie i fakty
oraz uniżone przeprosiny głównych sprawców z sfd.pl

    

UWAGA: Teksty tych przeprosin,

wraz z imieniem i nazwiskiem głównego bohatera,

które on z wiadomych powodów stara się za wszelką cenę ukryć,

znajdziesz pod tym linkiem:

 

http://www.sfd.pl/K_A_R_A_T_E_%26nbsp%3B_T_S_U_N_A_M_I-t456182.html



Użyte tu fotografie i teksty należą do właściciela tej strony.
Kopiowanie lub wykorzystywanie jakichkolwiek fotografii
lub fragmentów tekstu bez pisemnej zgody właściciela strony jest zabronione.
Naruszenie tych praw w razie ujawnienia grozi odpowiedzialnością cywilną i karną.
Odwiedzin:
1
 realizacja: =weBZet=  telefon/phone: [48] 22 615-71-46 e-mail:ryszard.murat@gmail.com